student w bibliotece
fot. Pixabay.com

Czy młody Polak, który dopiero rozpoczyna samodzielne, dorosłe życie, może liczyć na finansowe wsparcie ze strony banku? Rzeczywiście, najczęściej nie posiada przecież zdolności kredytowej, bo nie generuje jeszcze dochodów, natomiast nie oznacza to wcale, że instytucje bankowe zawsze wydają decyzję negatywną. Produktem, który właśnie tej grupie jest dedykowany, pozostaje kredyt studencki. Jak go zaciągnąć i na jakich zasadach przebiega współpraca z bankiem? Szczegóły znajdziesz poniżej.

Kredyt dla studenta – kto może wziąć?

Banki, które oferują kredyt dla studenta, stawiają pewne wymagania. Aby móc wziąć tego rodzaju zobowiązanie, należy być wpisanym na listę studentów danej uczelni wyższej. Nie ma natomiast znaczenia rodzaj uczelni, kierunek czy tryb studiowania. O kredyty studenckie mogą starać się osoby na studiach I, jak i II stopnia, tych inżynierskich oraz doktoranckich. Kredytobiorcą może być osoba, która dopiero bierze udział w rekrutacji na studia.

Co ważne, kredyt dla studenta może zostać udzielony osobie, która ma nie więcej niż 30 lat, a w przypadku studiów doktoranckich 35 lat.

nauka na studiach
fot. Pixabay.com

Kredyty studenckie – formalności

Tak, jak w przypadku wszystkich zobowiązań bankowych, bez względu na to, czy brany jest kredyt gotówkowy na dowolny cel, a może kredyt hipoteczny, również i kredyt na studia nakazuje spełnienie określonych wymogów. Przyszły kredytobiorca nie musi wykazywać zdolności kredytowej, ale za to musi dostarczyć poręczenie od członków rodziny, które będzie stanowić dodatkowe zabezpieczenia w razie ewentualnej niewypłacalności studenta. Co więcej, kredyt studencki otrzymają tylko ci, którzy przedstawią dokument potwierdzający niski dochód na członka rodziny w gospodarstwie domowym. Chodzi przecież o to, by wsparcie finansowe otrzymywali ci studenci, którzy naprawdę tego potrzebują.

Kredyt dla studenta na preferencyjnych warunkach

Dlaczego warto starać się o kredyt dla studenta? Ten udzielany jest na doskonałych warunkach. Przede wszystkim jego oprocentowanie wynosi 0%, a odsetki spłacane są z budżetu państwa. I to nie wszystko, bo student zaczyna spłacać kapitał dopiero 2 lata po zakończeniu edukacji na uczelni wyższej. Dzięki temu zyskuje czas na znalezienia pracy i rozwinięcie swojej zawodowej kariery. Warto też dodać, że kredyt dla studenta może zostać spłacony wcześniej bez żadnych dodatkowych opłat, ale też umorzony nawet do połowy jego wartości. Umorzenie kredytu studenckiego jest możliwe dla tych studentów, którzy osiągają najlepsze wyniki w nauce oraz dla tych, którzy nadal pozostają w złej sytuacji materialnej.

Sama spłata kredytu dla studenta następuje w podwójnych ratach. Wiele zależy od tego, ile transz kredytu zostało wypłaconych w czasie studiowania. Jeśli student wnioskował o wypłatę kredytu w 50 comiesięcznych transzach po 400 złotych każda, teraz spłaca po 200 złotych, ale w 100 ratach. Wydłużony czas zmniejsza wysokość rat, co jest jeszcze bardziej korzystne. Przypomnijmy, że kredyt studencki może być zaciągnięty maksymalnie na 60 tysięcy złotych.

sala dla studentow
fot. Pixabay.com

Kredyt na studiach – na co przeznaczyć?

Czy kredyt wzięty przez studenta musi być przeznaczony na potrzeby wynikające z pobierania nauki na uczelni wyższej? Absolutnie nie. Niektórzy przeznaczają go na wkład własny, jeśli chcą wziąć kredyt hipoteczny, inni realizują dowolne cele, jak w przypadku kredytu gotówkowego. Preferencje Polaków są różne. Coraz częściej zdarza się, że kredyt studencki jest inwestowany, a środki pomnażane. Oczywiście, najczęściej rzeczywiście są one wsparciem i pozwalają wynająć mieszkanie, nabyć pomoce dydaktyczne czy utrzymać się poza rodzinnym domem.

Jeśli nie kredyt na studia, to co?

Osoby, które nie mogą starać się o kredyt studencki, mogą skorzystać z innych opcji finansowego wsparcia. Nawet jeśli takiego nie chcą udzielić instytucje bankowe, dostępne są chwilówki. To szybkie pożyczki brane jedynie na dowód osobisty. Ich wartość jest mniejsza, niż w przypadku kredytów, ale niejednokrotnie ratują w ramach niespodziewanych wydatków czy tzw. czarnej godziny.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here